Zastanawiam się czasami czy to wszystko ma sens... Tyle bólu i cierpienia... Ile tak naprawdę mamie zostało czasu... czy wątroba wogóle będzie w stanie wytrzymać chemię... tyle różnych pytań nasuwa się na myśl... Powoli zaczynam się załamywać i coraz częściej gramy przed mamą a ona przed nami ile jeszcze?[/quote]
Mam tak samo tylko , że u nas chory na raka jest mój kochany Tatko. Życzę Wam siły i wytrwałości , pozdrawiam serdecznie